(Z perspektywy Julii)
Do końca sama nie wiem co się stało. Nie doszło to jeszcze do mnie, ale wiem, że muszę jak najszybciej oddać Harremu pieniądze za zniszczone auto. Nie wiedziałam skąd wziąć tyle kasy, nie miałam siły o tym myśleć. Chciałam jak najszybciej wyjść ze szpitala. Kiedy lekarz wszedł do mojego pokoju od razu spytałam:
- Pa...panie doktorze...Hm , co mi jest ?
- Nie wiem , czy powinienem ci to mówić... ale ...
- No, niech pan powie .
- Masz złamaną nogę i... jeszcze nie ma pełnych wyników badań, ale prawdopodobnie masz złamany kręgosłup.
- Boże !
Lekarz wyszedł, bo zobaczył, że muszę sobie to przemyśleć.
Po paru minutach usłyszałam otwierające się drzwi. Do sali wszedł Harry, na którego widok łzy popłynęły mi po policzkach. Widocznie to zauważył, bo podszedł do mnie i wytarł mi je chusteczką i zapytał:
- Co się dzieje ?
- Słyszałeś co mi jest ?
- Tak...- posmutniał- ale jakoś to przetrwamy.
- Raczej przetrwam. Dopiero teraz odkryłam co do ciebie tak naprawdę czuję i to jest bardzo mocne uczucie, ale ja ci marnuję karierę, a tego sobie nigdy nie wybaczę. Nigdy .- powiedziałam ostatkiem sił.
- Co ty chcesz przez to powiedzieć ?
- Że musimy się rozstać. Jeśli mam w dodatku jeździć na wózku to..
- To co ? Ja cię kocham i zrozumiałem, że nie umiem bez ciebie żyć ! Nie będziesz jeździć na żadnym wózku, bo ja na to nie pozwolę !
- Chyba nie będę miała wyjścia !
Rozpłakałam się i wtuliłam w poduszkę. Cały czas myślałam o Harrym i o tym co mu przed momentem powiedziałam. Oboje wiemy, że nie będziemy mogli bez siebie żyć. Ciszę przerwał głos Harry'ego.
- Kocham cię. Będę czekał...- Po czym wyszedł i zamknął za sobą drzwi, a ja miałam ogromne wyrzuty sumienia. Po chwili namysłu ledwo sięgałam po iPada i napisałam do Harry'ego sms'a :
'Wróć . Xx'
Po chwili w sali znów pojawiła się smukła postać Harry'ego. Pocałował mnie w policzek i siedzieliśmy w ciszy.
piątek, 25 maja 2012
wtorek, 22 maja 2012
Bohaterowie
Hej : )
Przepraszamy.. Zapomniałyśmy dodać zdjęć naszych bohaterów.
To oni:
Julia, 17 lat.
Roksana, 18 lat.
Alice,18 lat.
Harry Styles, 18 lat.
Zayn Malik, 19 lat.
Niall Horan, 19 lat.
Louis Tomlinson, 21 lat.
Liam Payne, 19 lat.
Przepraszamy.. Zapomniałyśmy dodać zdjęć naszych bohaterów.
To oni:
Julia, 17 lat.
Alice,18 lat.
Harry Styles, 18 lat.
Zayn Malik, 19 lat.
Niall Horan, 19 lat.
Louis Tomlinson, 21 lat.
Liam Payne, 19 lat.
Rozdział 7
Poprosiłam Alice o wyjaśnienie całej sytuacji. Po opowiedzeniu sobie wszystkiego powiedziałam jej o propozycji koncertu wraz z 'One direction'.
- Serio ?!
- No serio, serio .
- Mam nadzieję , że się zgodziłaś ?
- A miałam inne wyjście ?
- Niee ! Hahaha , ale mam nadzieję , że mnie ze sobą weźmiesz ?
- No pewnie !
- To dobrze .
Słuchałyśmy jak chłopcy śpiewają. Harry śpiewając patrzył na mnie i puszczał oczko. Uśmiechałam się do niego najmilej jak tylko potrafiłam. Gdy chłopcy skończyli do studia weszłam ja.
Zaczęłam śpiewać. Od początku szło mi dobrze, więc jak się rozkręciłam nie mogłam stamtąd wyjść. Widziałam tylko miłe spojrzenia chłopaków, którzy ze sobą rozmawiali. Byłam ciekawa, o czym rozmawiają, ale nie zawracałam sobie tym głowy. Śpiewałam i śpiewałam czując dotyk Harrego i przypominając sobie wszystkie dni i chwile z nim spędzone. Miałam nadzieję, że będzie ich więcej. kiedy skończyłam dostałam brawa. Podziękowałam i wszyscy wyszliśmy w drogę do domu.
(...)
Czas minął szybko. Przyszedł w końcu czas na koncert z moimi ulubieńcami. Postanowiłam jechać samochodem Harry'ego. Miałam być tam 2 godziny wcześniej aby się przygotować. Harry nalegał abym pojechała z nimi, lecz odmówiłam. Wyjechałam o 16:00, gdyż koncert miał się rozpocząć o 19:00. Jechało mi się spokojnie, na drodze nie było ruchy, gdyż do koncertu było jeszcze sporo czasu. Pisałam sms-a do Harry'ego, że już dojeżdżam, gdy zza zakrętu wyjechał tir. Od razu zaczęłam hamować, a gdy to nic nie dawało zjechałam na boczną drogę, lecz pech chciał, że stało tam drzewo i... w nie wjechałam !
KONCERT
(Z perspektywy Harry'ego)
Z całą ekipą dojechaliśmy na miejsce, lecz brakowało Julii. Chodząc w kółko wraz z Alice i Roksaną dzwoniliśmy do niej jeden po drugim, lecz nie odbierała. Nadchodziła godzina występu , a jej nie było...
Po godzinie dostałem telefon ze szpitala, że Julia tam jest, Od razu wsiadłem do auta, lecz nie byłem w stanie prowadzić i pojechałem na miejsce z Alice i Roksaną. Koncert odbył się bez nas...
SZPITAL
W recepcji spytałem gdzie leży Julia Swam. Pobiegłem do pokoju numer 327 i zobaczyłem tak śpiącą Julie, która wyglądała okropnie.
- Hej kotku . Jak to się stało ? - powiedziałem zatroskany .
- A...au..auto całe skasowane ! Przep...przepraszam...- powiedziała zmęczona.
- Autem się nie przejmuj ! Ważne , że tobie nic nie jest !
- Wła...śnie nie wiem . Jestem po operacji .
- Co ?! Jak to ? - zaskoczony, aż podskoczyłem
- Nie wiem... Za ... zapytaj lekarza - odpowiedziała i zasnęła .
Byłem przerażony. Zaraz pobiegłem do lekarza prosząc o wyjaśnienia.
- Panie doktorze ! Przecież ona ma tylko złamaną nogę !
- Kto ? Mówi pan o Julii Swam ?
- Tak.
- Otóż nie . Prócz złamanej nogi ma...
- No co ma ?
Wszystko ma nogi , ręce...
- Być może ma złamany kręgosłup .
- Jak to ?!
- Musimy zrobić końcowe wyniki badań.
- Dobrze, Dziękuje ! Jak będzie coś wiadomo proszę dac znać.
- Dobrze.
Wyszedłem na korytarz pełen smutku i boleści. Czekałem i czekałem...
- Serio ?!
- No serio, serio .
- Mam nadzieję , że się zgodziłaś ?
- A miałam inne wyjście ?
- Niee ! Hahaha , ale mam nadzieję , że mnie ze sobą weźmiesz ?
- No pewnie !
- To dobrze .
Słuchałyśmy jak chłopcy śpiewają. Harry śpiewając patrzył na mnie i puszczał oczko. Uśmiechałam się do niego najmilej jak tylko potrafiłam. Gdy chłopcy skończyli do studia weszłam ja.
Zaczęłam śpiewać. Od początku szło mi dobrze, więc jak się rozkręciłam nie mogłam stamtąd wyjść. Widziałam tylko miłe spojrzenia chłopaków, którzy ze sobą rozmawiali. Byłam ciekawa, o czym rozmawiają, ale nie zawracałam sobie tym głowy. Śpiewałam i śpiewałam czując dotyk Harrego i przypominając sobie wszystkie dni i chwile z nim spędzone. Miałam nadzieję, że będzie ich więcej. kiedy skończyłam dostałam brawa. Podziękowałam i wszyscy wyszliśmy w drogę do domu.
(...)
Czas minął szybko. Przyszedł w końcu czas na koncert z moimi ulubieńcami. Postanowiłam jechać samochodem Harry'ego. Miałam być tam 2 godziny wcześniej aby się przygotować. Harry nalegał abym pojechała z nimi, lecz odmówiłam. Wyjechałam o 16:00, gdyż koncert miał się rozpocząć o 19:00. Jechało mi się spokojnie, na drodze nie było ruchy, gdyż do koncertu było jeszcze sporo czasu. Pisałam sms-a do Harry'ego, że już dojeżdżam, gdy zza zakrętu wyjechał tir. Od razu zaczęłam hamować, a gdy to nic nie dawało zjechałam na boczną drogę, lecz pech chciał, że stało tam drzewo i... w nie wjechałam !
KONCERT
(Z perspektywy Harry'ego)
Z całą ekipą dojechaliśmy na miejsce, lecz brakowało Julii. Chodząc w kółko wraz z Alice i Roksaną dzwoniliśmy do niej jeden po drugim, lecz nie odbierała. Nadchodziła godzina występu , a jej nie było...
Po godzinie dostałem telefon ze szpitala, że Julia tam jest, Od razu wsiadłem do auta, lecz nie byłem w stanie prowadzić i pojechałem na miejsce z Alice i Roksaną. Koncert odbył się bez nas...
SZPITAL
W recepcji spytałem gdzie leży Julia Swam. Pobiegłem do pokoju numer 327 i zobaczyłem tak śpiącą Julie, która wyglądała okropnie.
- Hej kotku . Jak to się stało ? - powiedziałem zatroskany .
- A...au..auto całe skasowane ! Przep...przepraszam...- powiedziała zmęczona.
- Autem się nie przejmuj ! Ważne , że tobie nic nie jest !
- Wła...śnie nie wiem . Jestem po operacji .
- Co ?! Jak to ? - zaskoczony, aż podskoczyłem
- Nie wiem... Za ... zapytaj lekarza - odpowiedziała i zasnęła .
Byłem przerażony. Zaraz pobiegłem do lekarza prosząc o wyjaśnienia.
- Panie doktorze ! Przecież ona ma tylko złamaną nogę !
- Kto ? Mówi pan o Julii Swam ?
- Tak.
- Otóż nie . Prócz złamanej nogi ma...
- No co ma ?
Wszystko ma nogi , ręce...
- Być może ma złamany kręgosłup .
- Jak to ?!
- Musimy zrobić końcowe wyniki badań.
- Dobrze, Dziękuje ! Jak będzie coś wiadomo proszę dac znać.
- Dobrze.
Wyszedłem na korytarz pełen smutku i boleści. Czekałem i czekałem...
sobota, 19 maja 2012
Rozdział 6
(...)
Ostatnie tygodnie minęły szybko. Ciężko pracowaliśmy z wytwórnią, a z nagrywaniem płyty pomagali mi chłopcy z 'One direction'. Bardzo zbliżyliśmy się do siebie ja i Harry. Dzisiaj jestem z nim umówiona na kolacje, gdyż ma mi coś ważnego do powiedzenia. O 18:00 byłam już gotowa... Przejechał. Przy jedzeniu długo rozmawialiśmy... Po chwili ciszy powiedział:
- A może...?
- No co ? - zapytałam . - Nie bądź taki tajemniczy.
- Może chciałabyś zaśpiewać z nami na koncercie ? - zaproponował
- No ... no nie wiem - odpowiedziałam zaskoczona .
- No zgódź się !
- Jak bardzo nalegasz ...
- Dziękuje !
- Nie , no coś ty ! Za co ?
- Za wszystko... za to , że jesteś i wgl... Zostaniesz na noc ?
- Yyy... No okay ! Ale ja śpię na kanapie !
- Dlaczego ?! Nie bój się mnie ja nie gryzę. - zaśmiał się
- No, dobra, dobra .
Później rozmawialiśmy, opowiadając o swojej przyszłości i planach z dzieciństwa. Uśmialiśmy się ! Okazało się, że Harry chciał zostać nauczycielem. Zdziwiłam się , gdyż on nie pasuje do kogoś takiego. Około 22 poszliśmy oglądnąć jakiś film.
- To co chcesz oglądać ? - spytał HARRY.
- nw... może jakiś horror ? - zaproponowałam złośliwie.
- Ymm... - powiedział speszony
- Wiem, że się ich boisz- odpowiedziałam.
- To może co innego ?
- Em... nie . Oglądnijmy 'Piłę 5'.
- Okay. Ale wiedz że...
- Dobra, dobra. Wiem..
Strasznie chciało mi się śmiać, gdyż przy każdym strasznym lub nawet mniej momencie Harry chował głowę w poduszkę lub się do mnie przytulał. Widząc, że go to nie interesuje wyłączyłam film i włączyłam komedie romantyczną. Tym razem to ja, znów nie wiedząc kiedy zasnęłam...
Rankiem, gdy się obudziłam Harrego nie było. Na fotelu leżała spódnica z jakąś bluzką. Miałam złe mysli... Gdy wszedł do pokoju zapytałam:
- Co to jest ?
- Ubrania. Nie widać ?- zaśmiał się.
- No widać, widać. Ale czyje to ?
- No twoje !
- Yyy... nie . - zarumieniłam się.
- No kupiłem, yyy... to znaczy przygotowałem się na twoją kolejną wizytę.
- Dziękuje. To miłe z twojej strony. Kiedy się przebrałam w kuchni stał Harry, przygotowując śniadanie. Zjedliśmy je szybko. Po upływie ok. 2 godzin pojechaliśmy do wytwórni, gdzie czekać miały Alice i Roksana oraz, reszta chłopaków, Wchodząc do środka zobaczyłam Alice całującą się z Niallem, lecz to na widok mój i Harrego chłopcy powiedzieli, że jesteśmy rozkwitającymi gołąbeczkami...
Ostatnie tygodnie minęły szybko. Ciężko pracowaliśmy z wytwórnią, a z nagrywaniem płyty pomagali mi chłopcy z 'One direction'. Bardzo zbliżyliśmy się do siebie ja i Harry. Dzisiaj jestem z nim umówiona na kolacje, gdyż ma mi coś ważnego do powiedzenia. O 18:00 byłam już gotowa... Przejechał. Przy jedzeniu długo rozmawialiśmy... Po chwili ciszy powiedział:
- A może...?
- No co ? - zapytałam . - Nie bądź taki tajemniczy.
- Może chciałabyś zaśpiewać z nami na koncercie ? - zaproponował
- No ... no nie wiem - odpowiedziałam zaskoczona .
- No zgódź się !
- Jak bardzo nalegasz ...
- Dziękuje !
- Nie , no coś ty ! Za co ?
- Za wszystko... za to , że jesteś i wgl... Zostaniesz na noc ?
- Yyy... No okay ! Ale ja śpię na kanapie !
- Dlaczego ?! Nie bój się mnie ja nie gryzę. - zaśmiał się
- No, dobra, dobra .
Później rozmawialiśmy, opowiadając o swojej przyszłości i planach z dzieciństwa. Uśmialiśmy się ! Okazało się, że Harry chciał zostać nauczycielem. Zdziwiłam się , gdyż on nie pasuje do kogoś takiego. Około 22 poszliśmy oglądnąć jakiś film.
- To co chcesz oglądać ? - spytał HARRY.
- nw... może jakiś horror ? - zaproponowałam złośliwie.
- Ymm... - powiedział speszony
- Wiem, że się ich boisz- odpowiedziałam.
- To może co innego ?
- Em... nie . Oglądnijmy 'Piłę 5'.
- Okay. Ale wiedz że...
- Dobra, dobra. Wiem..
Strasznie chciało mi się śmiać, gdyż przy każdym strasznym lub nawet mniej momencie Harry chował głowę w poduszkę lub się do mnie przytulał. Widząc, że go to nie interesuje wyłączyłam film i włączyłam komedie romantyczną. Tym razem to ja, znów nie wiedząc kiedy zasnęłam...
Rankiem, gdy się obudziłam Harrego nie było. Na fotelu leżała spódnica z jakąś bluzką. Miałam złe mysli... Gdy wszedł do pokoju zapytałam:
- Co to jest ?
- Ubrania. Nie widać ?- zaśmiał się.
- No widać, widać. Ale czyje to ?
- No twoje !
- Yyy... nie . - zarumieniłam się.
- No kupiłem, yyy... to znaczy przygotowałem się na twoją kolejną wizytę.
- Dziękuje. To miłe z twojej strony. Kiedy się przebrałam w kuchni stał Harry, przygotowując śniadanie. Zjedliśmy je szybko. Po upływie ok. 2 godzin pojechaliśmy do wytwórni, gdzie czekać miały Alice i Roksana oraz, reszta chłopaków, Wchodząc do środka zobaczyłam Alice całującą się z Niallem, lecz to na widok mój i Harrego chłopcy powiedzieli, że jesteśmy rozkwitającymi gołąbeczkami...
poniedziałek, 14 maja 2012
Rozdział 5
Zjedliśmy razem śniadanie. Miało się skończyć na wczorajszym filmie, lecz... no tak wyszło. Zapytałam Harre'go :
- Mmm.. Odwieziesz mnie do domu?
- Już?! Coś ty!
- No proszę...
- Za dwie godziny jak pojadę do wytwórni .
- Ok. - odpowiedziałam.
Później długo rozmawialiśmy. Opowiadałam o mojej rodzinie, on mi o swojej. Dużo się o sobie dowiedzieliśmy, bo przecież nic o sobie nie wiedzieliśmy. Te dwie godziny minęły szybko. Zabrałam swoje rzeczy i wsiadłam do auta.Droga minęła szybko i w ciszy. Kiedy przyjechałam do domu wszystko opowiedziałam Alice.
- Osz ty! Ty to masz szczęście !
- Nie powiedziałabym !
- Dlaczego?
- Może Ty mi powiesz, co zaszło między Tobą a Niallem. Powiedz, proszę.
- No dobra.
Alice opowiedziała o swojej pierwszej rozmowie z Niallem i o tym jak się do siebie zbliżyli.
Postanowiłyśmy zorganizować kolację, na którą zaprosiłyśmy całą piątke.
Pojechałyśmy do sklepu po potrzebne produkty. Po drodze wstąpiłyśmy do galerii po stroje na wieczór..
O 19.00 wszystko było gotowe. Pare minut później usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Na wycieraczce leżały tylko 3 bukiety czerwonych róż. Wzięłyśmy je i odwróciłyśmy się. Nagle ktoś na nas skoczył z wielkim krzykiem, a byli to nasi kumple. Tylko Harry stał spokojnie i przytulił mnie mówiąc:
- Dobry wieczór, kochanie.
- Dobry wieczór. - odpowiedziałam nieśmiało - Wejdźcie do środka. - zaprosiłam.
- Dziękujemy. - powiedział Louis.
Kolacje zjedliśmy szybko. Później oglądaliśmy filmy i długo rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Było SUPER !!
piątek, 11 maja 2012
Rozdział 4
Wracając ze studia wstąpiłyśmy z dziewczynami do sklepu po parę produktów potrzebnych do kolacji. W limuzynie gadałyśmy i śmiałyśmy się. W pewnym momencie usłyszałam dźwięk sms-a z mojego iPada. Przeczytałam wiadomość, a brzmiała ona tak :
''Hej ! Mam nadzieję, że nie przeszkadzam. Harry Xx "
''Oczywiście, że nie. " - odpisałam
.
" Mam dla ciebie propozycję. Może zjadłabyś ze mną kolację ? Xxx "
" Chętnie. Gdzie i o której ? xx"
" Może u mnie w domu o 19 ?"
" Okay "
" To o 18:30 przyjadę po ciebie ."
" Dobra. D o zobaczenie. "
" Papa Xx "
Po skończeniu sms-owania z Harrym powiedziałam dziewczynom o kolacji. Następnie poszłam się umyć i przebrać bo była już 17. Postanowiłam, że ubiorę czarną sukienkę do uda, białą marynarkę i czarne botki na obcasie i oczywiście dużo biżuterii. Włosy wyprostowałam i zostawiłam rozpuszczone.
O godzinie 18:30 ktoś zadzwonił do drzwi. Otworzyłam i stał tam Harry oparty o ścianę. Popatrzyłam na niego przez chwilę, bo wyglądał bardzo przystojnie. Miał ubrane czarne rurki, biały T-shirt, czarną marynarkę i białe 'conversy'. Patrzył na mnie śmiejąc się, aż w końcu powiedział :
- Hej! Wyglądasz pięknie !
- Hej. Dziękuje . Ty też nie najgorzej.
- Dzięki.
- Może wejdziesz do środka ?
- Em, okay.
- To usiądź sobie, a ja ubiorę buty i możemy iść .
- Okay. Nie musisz się spieszyć.
Gdy ubrałam buty, Harry pomógł mi ubrac płaszcz i wyszliśmy. W limuzynie, cała drogę rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Na miejscu Harry otworzył mi drzwi i wysiadłam. w tedy on chwycił mnie za rękę o poszliśmy do jego mieszkania. Gdy otworzył drzwi stanęłam tak jak w tedy w studiu. W mieszkaniu było ciemno, na środku stał mały stolik, na którym paliły się die świeczki. Byłam taka szczęśliwa, że oczy napełniły mi się łzami. Ściągnęłam płaszcz i poczułam jak Harry kładzie swoje ręce na moich biodrach. Przysunął się do mnie i starł palcami łzy z moich policzków. Popatrzyłam na niego i przytuliłam się. W tedy on złapał mnie za brodę i pocałował. Czułam się jakbym była w niebie.
Po kolacji postanowiliśmy oglądnąć jakiś film. Wybraliśmy 'Titanic'a'. W połowie filmu usnęłam. Byłam zmęczona całym dniem. Harry wziął mnie na ręce i zaniósł do siebie, do pokoju.
Rano obudził mnie dźwięk sms-a. Dostał go Harry, lecz chyba go nie usłyszał. Leżał koło mnie i dalej spał. Zastanawiałam się jak się znalazłam w jego pokoju. W tym momencie Harry się obudził .
- Dzień dobry ! - powiedziałam
- Dzień dobry kochanie 1 - odpowiedział i pocałował mnie .
-Mmm... - zaśmiałam się .
Chciałam wstać, ale Harry zaczął mnie łaskotać.
- Przestań...- powiedziałam śmiejąc się.
- Nie przestane !
Nagle poczułam jego oddech na moich policzkach. W końcu przestałam się śmiać, lecz Harry znowu zaczął mnie łaskotać.
- Kotku... Proszę... Proszę przestań .
- Okay ! - powiedział smutno .
Dałam mu buziaka w policzek i poszłam do łazienki. Przypomniałam sobie, że nie mam innych ubrań oprócz tych co miałam wczoraj. Weszłam do pokoju w pomiętej sukience, on stał w drzwiach podając mi swoje ubrania...
___________________________________________________________________________________
Proszę o komentarze i polecanie naszego bloga innym.
Mam nadzieje, że Wam się podoba : ))
Pozdrawiam :*
''Hej ! Mam nadzieję, że nie przeszkadzam. Harry Xx "
''Oczywiście, że nie. " - odpisałam
.
" Mam dla ciebie propozycję. Może zjadłabyś ze mną kolację ? Xxx "
" Chętnie. Gdzie i o której ? xx"
" Może u mnie w domu o 19 ?"
" Okay "
" To o 18:30 przyjadę po ciebie ."
" Dobra. D o zobaczenie. "
" Papa Xx "
Po skończeniu sms-owania z Harrym powiedziałam dziewczynom o kolacji. Następnie poszłam się umyć i przebrać bo była już 17. Postanowiłam, że ubiorę czarną sukienkę do uda, białą marynarkę i czarne botki na obcasie i oczywiście dużo biżuterii. Włosy wyprostowałam i zostawiłam rozpuszczone.
O godzinie 18:30 ktoś zadzwonił do drzwi. Otworzyłam i stał tam Harry oparty o ścianę. Popatrzyłam na niego przez chwilę, bo wyglądał bardzo przystojnie. Miał ubrane czarne rurki, biały T-shirt, czarną marynarkę i białe 'conversy'. Patrzył na mnie śmiejąc się, aż w końcu powiedział :
- Hej! Wyglądasz pięknie !
- Hej. Dziękuje . Ty też nie najgorzej.
- Dzięki.
- Może wejdziesz do środka ?
- Em, okay.
- To usiądź sobie, a ja ubiorę buty i możemy iść .
- Okay. Nie musisz się spieszyć.
Gdy ubrałam buty, Harry pomógł mi ubrac płaszcz i wyszliśmy. W limuzynie, cała drogę rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Na miejscu Harry otworzył mi drzwi i wysiadłam. w tedy on chwycił mnie za rękę o poszliśmy do jego mieszkania. Gdy otworzył drzwi stanęłam tak jak w tedy w studiu. W mieszkaniu było ciemno, na środku stał mały stolik, na którym paliły się die świeczki. Byłam taka szczęśliwa, że oczy napełniły mi się łzami. Ściągnęłam płaszcz i poczułam jak Harry kładzie swoje ręce na moich biodrach. Przysunął się do mnie i starł palcami łzy z moich policzków. Popatrzyłam na niego i przytuliłam się. W tedy on złapał mnie za brodę i pocałował. Czułam się jakbym była w niebie.
Po kolacji postanowiliśmy oglądnąć jakiś film. Wybraliśmy 'Titanic'a'. W połowie filmu usnęłam. Byłam zmęczona całym dniem. Harry wziął mnie na ręce i zaniósł do siebie, do pokoju.
Rano obudził mnie dźwięk sms-a. Dostał go Harry, lecz chyba go nie usłyszał. Leżał koło mnie i dalej spał. Zastanawiałam się jak się znalazłam w jego pokoju. W tym momencie Harry się obudził .
- Dzień dobry ! - powiedziałam
- Dzień dobry kochanie 1 - odpowiedział i pocałował mnie .
-Mmm... - zaśmiałam się .
Chciałam wstać, ale Harry zaczął mnie łaskotać.
- Przestań...- powiedziałam śmiejąc się.
- Nie przestane !
Nagle poczułam jego oddech na moich policzkach. W końcu przestałam się śmiać, lecz Harry znowu zaczął mnie łaskotać.
- Kotku... Proszę... Proszę przestań .
- Okay ! - powiedział smutno .
Dałam mu buziaka w policzek i poszłam do łazienki. Przypomniałam sobie, że nie mam innych ubrań oprócz tych co miałam wczoraj. Weszłam do pokoju w pomiętej sukience, on stał w drzwiach podając mi swoje ubrania...
___________________________________________________________________________________
Proszę o komentarze i polecanie naszego bloga innym.
Mam nadzieje, że Wam się podoba : ))
Pozdrawiam :*
czwartek, 10 maja 2012
Rozdział 3
Po jakiejś godzinie wróciliśmy do studia.
- Gdzie wy się podziewaliście ? - spytała Alice i Roksana równocześnie .
- Byliśmy w parku na spacerze. Trochę się zagadaliśmy.
- Trochę ?! Nie było was jakieś 2 godziny ! - zaczęła Roksana. - Poza tym, Julia nie wzięłaś płaszczu i ...
- Harry mi pożyczył - przerwałam jej .Zawsze była opiekuńcza, ale dzisiaj to trochę za dużo.
- I co Harry szedł bez płaszcza ? W samym swetrze ?! Przecież jest środek zimy !
- Przestań już ! - powiedziałam Roksi .
- Dobra - powiedziała z niechęcią .
Po kazaniu jakie wygłosiła Roksana chłopcy poszli dalej nagrywać piosenki. Tym razem dziewczyny obeszły się bez komentarzy. Zauważyłam, że Niall patrzył cały czas na Alice, a Liam na Roksane. Myślę, że coś wydarzyło się podczas mojej nieobecności i dlatego dziewczyny nic nie mówiły. Postanowiłam się dowiedzieć. Gdy Alice poszła do toalety spytałam Roksane :
- Między Tobą, a Lianem to coś się wydarzyło ?
- Że co ? Co to za pytanie ?! - nagle zarumieniła się.
- No przecież widzę jak na ciebie patrzy.
- Nic się nie wydarzyło. Po prostu rozmawialiśmy ze sobą .
- A podoba ci się ?
- Noo . Jest boski ! - odpowiedziała szczęśliwa .
- To fajnie .
W tedy przyszła Alice i dalej słuchałyśmy jak chłopcy śpiewają . Nie mogłam oderwać wzroku od Harr'ego. Czułam się jakbym utonęła w jego oczach. Po chwili chłopcy skończyli śpiewać i przyszli do nas.
- I co podobało się/ - spytał Zayn.
- Baa. Pewno, że tak ! -odpowiedziałam sama, bo dziewczyny rozmawiały i Lianem i Niallem. Nagle poczułam jak ktoś chwyta mnie za rękę i ciągnie do tyłu. To był Harry.
- Ej, co ty robisz ? - spytałam.
- Trzymam cię za rękę , nie widać ?
- No widzę, ale czemu ?
- No bo... No...
- No wyduś to siebie ! - powiedziałam śmiejąc się .
- No podobasz mi się .
-"Co ?! Że ja się mu podobam ?! Roi sobie ze mnie jaja i tyle" - pomyślałam .
- Ymm... - zaczęłam i wybuchłam śmiechem .
- Z czego się śmiejesz ? - spytał zdziwiony.
- Z tego co powiedziałeś, że ci się podobam. Serio dobry żart !
- Jaki żart ?! Ja serio mówię .
- Taa... Jasne ...
- Gdybyś mi się nie podobała to zrobiłbym tak ?
I w tym samym momencie pocałował mnie. Odwzajemniłam to, lecz po chwili odepchnęłam Harolda od siebie.
- No więc jak ? Wierzysz mi ? - spytał uśmiechając się .
- Powiedzmy ...
Chciał pocałować mnie jeszcze raz, ale odsunęłam się.
- Dobra, wierzę ci. - odpowiedziałam śmiejąc się .
Chwycił mnie za rękę i poszliśmy do reszty. W drodze wymieniliśmy się numerami...
- Gdzie wy się podziewaliście ? - spytała Alice i Roksana równocześnie .
- Byliśmy w parku na spacerze. Trochę się zagadaliśmy.
- Trochę ?! Nie było was jakieś 2 godziny ! - zaczęła Roksana. - Poza tym, Julia nie wzięłaś płaszczu i ...
- Harry mi pożyczył - przerwałam jej .Zawsze była opiekuńcza, ale dzisiaj to trochę za dużo.
- I co Harry szedł bez płaszcza ? W samym swetrze ?! Przecież jest środek zimy !
- Przestań już ! - powiedziałam Roksi .
- Dobra - powiedziała z niechęcią .
Po kazaniu jakie wygłosiła Roksana chłopcy poszli dalej nagrywać piosenki. Tym razem dziewczyny obeszły się bez komentarzy. Zauważyłam, że Niall patrzył cały czas na Alice, a Liam na Roksane. Myślę, że coś wydarzyło się podczas mojej nieobecności i dlatego dziewczyny nic nie mówiły. Postanowiłam się dowiedzieć. Gdy Alice poszła do toalety spytałam Roksane :
- Między Tobą, a Lianem to coś się wydarzyło ?
- Że co ? Co to za pytanie ?! - nagle zarumieniła się.
- No przecież widzę jak na ciebie patrzy.
- Nic się nie wydarzyło. Po prostu rozmawialiśmy ze sobą .
- A podoba ci się ?
- Noo . Jest boski ! - odpowiedziała szczęśliwa .
- To fajnie .
W tedy przyszła Alice i dalej słuchałyśmy jak chłopcy śpiewają . Nie mogłam oderwać wzroku od Harr'ego. Czułam się jakbym utonęła w jego oczach. Po chwili chłopcy skończyli śpiewać i przyszli do nas.
- I co podobało się/ - spytał Zayn.
- Baa. Pewno, że tak ! -odpowiedziałam sama, bo dziewczyny rozmawiały i Lianem i Niallem. Nagle poczułam jak ktoś chwyta mnie za rękę i ciągnie do tyłu. To był Harry.
- Ej, co ty robisz ? - spytałam.
- Trzymam cię za rękę , nie widać ?
- No widzę, ale czemu ?
- No bo... No...
- No wyduś to siebie ! - powiedziałam śmiejąc się .
- No podobasz mi się .
-"Co ?! Że ja się mu podobam ?! Roi sobie ze mnie jaja i tyle" - pomyślałam .
- Ymm... - zaczęłam i wybuchłam śmiechem .
- Z czego się śmiejesz ? - spytał zdziwiony.
- Z tego co powiedziałeś, że ci się podobam. Serio dobry żart !
- Jaki żart ?! Ja serio mówię .
- Taa... Jasne ...
- Gdybyś mi się nie podobała to zrobiłbym tak ?
I w tym samym momencie pocałował mnie. Odwzajemniłam to, lecz po chwili odepchnęłam Harolda od siebie.
- No więc jak ? Wierzysz mi ? - spytał uśmiechając się .
- Powiedzmy ...
Chciał pocałować mnie jeszcze raz, ale odsunęłam się.
- Dobra, wierzę ci. - odpowiedziałam śmiejąc się .
Chwycił mnie za rękę i poszliśmy do reszty. W drodze wymieniliśmy się numerami...
środa, 9 maja 2012
Rozdział 2 .
O godzinie 10:00 pod hotel podjechała limuzyna. Dziewczyny miały ze mną jechac ze mną, aby mi dotrzymać towarzystwa do wytwórni. Droga trwała ok. 15 minut. Przed budynkiem czekał na nas Simon. Gdy weszłyśmy do studia stanęłyśmy jak wryte. Na wielkiej, białej kanapie pod ścianą siedzieli chłopcy z 'One direction'.
- Hejj ! - krzyknęli razem .
- Cześć ! - odpowiedziałyśmy nieśmiało .
Odwróciłam się do tyłu, bo chciałam zobaczyć miny dziewczyn. Nie mogłam zniesc tej ciszy i zaczęłam jakis temat:
- Jejku ! Nie spodziewałyśmy się, że was tutaj zobaczymy.
- No my też. Dowiedzieliśmy się parę minut przed waszym przyjazdem.Wpadliśmy tutaj, bo nagrywamy kolejną płytę. - powiedział Harry .
-Aha . No my też . - powiedziałam i cały czas patrzyłam w jego zielone oczy. Po paru minutach przyszedł Simon z umową. Podpisaliśmy ją i poszliśmy razem z zespołem do studia nagrań. Harry śpiewając, patrzył cały czas na mnie, a ja tylko uśmiechałam się do niego.
- Uuuu... Julka się chyba zakochała ! - krzyknęła Roksana i Alice .
Szturchnęłam je i zrobiłam oburzoną minę pięciolatka.
- Oj nie gniewaj się . - powiedziała Alice .
Dalej się nie odzywałam ...
- Ej, Alice, zawołajmy Harr'ego. Wtedy na pewno się odezwie i uśmiechnie.
- Teraz przegięłyście ! Wychodzę !
Wkurzyłam się, nigdy takie nie były. Musiałam pobyć chwilę sama, więc poszłam w stronę parku. Nagle ktoś złapał mnie za rękę. Przestraszyłam się, popatrzyłam do tyłu, a tam stał Harry i patrzył na mnie swoimi zielonymi oczami.
- Co ty tu robisz ?
- Przyszłem po ciebie.
Mówiąc to nałożył na moje ramiona swój płaszcz, gdyż z tego wszystkiego zapomniałam wziąć swojego.
- Dziękuję .
- Nie ma za co ! - powiedział uśmiechając się .
- A tak w ogóle to nazywam się Julka Swam .
- Wiem, dziewczyny mi powiedziały . - odpowiedział .
Nagle położył swoją rękę na moim ramieniu. Popatrzyłam na niego i przytuliłam się. Szliśmy tak jakieś 10 minut. W końcu Harry zapytał :
- Lubisz nasz zespół ?
- Tak, jestem waszą fanką .
- Em... a który z nas ci się podoba najbardziej ?
- Nie ważne !
- Proszę powiedz ! - nalegał .
- Któryś z waszej piątki . - odpowiedziałam złośliwie .
- Ejj !
- Dobra powiem !
- Więc ?
- No... ty .
Harry popatrzył na mnie i pocałował mnie w czoło. Zdziwiło mnie to i od razu zmieniłam temat rozmowy.
- A tobie nie jest zimno ?
- Ważne, że tobie jest ciepło .
- Taa... a potem będę cie mieć na sumieniu, bo przeze mnie będziesz chory.
- Przestań .
- Hejj ! - krzyknęli razem .
- Cześć ! - odpowiedziałyśmy nieśmiało .
Odwróciłam się do tyłu, bo chciałam zobaczyć miny dziewczyn. Nie mogłam zniesc tej ciszy i zaczęłam jakis temat:
- Jejku ! Nie spodziewałyśmy się, że was tutaj zobaczymy.
- No my też. Dowiedzieliśmy się parę minut przed waszym przyjazdem.Wpadliśmy tutaj, bo nagrywamy kolejną płytę. - powiedział Harry .
-Aha . No my też . - powiedziałam i cały czas patrzyłam w jego zielone oczy. Po paru minutach przyszedł Simon z umową. Podpisaliśmy ją i poszliśmy razem z zespołem do studia nagrań. Harry śpiewając, patrzył cały czas na mnie, a ja tylko uśmiechałam się do niego.
- Uuuu... Julka się chyba zakochała ! - krzyknęła Roksana i Alice .
Szturchnęłam je i zrobiłam oburzoną minę pięciolatka.
- Oj nie gniewaj się . - powiedziała Alice .
Dalej się nie odzywałam ...
- Ej, Alice, zawołajmy Harr'ego. Wtedy na pewno się odezwie i uśmiechnie.
- Teraz przegięłyście ! Wychodzę !
Wkurzyłam się, nigdy takie nie były. Musiałam pobyć chwilę sama, więc poszłam w stronę parku. Nagle ktoś złapał mnie za rękę. Przestraszyłam się, popatrzyłam do tyłu, a tam stał Harry i patrzył na mnie swoimi zielonymi oczami.
- Co ty tu robisz ?
- Przyszłem po ciebie.
Mówiąc to nałożył na moje ramiona swój płaszcz, gdyż z tego wszystkiego zapomniałam wziąć swojego.
- Dziękuję .
- Nie ma za co ! - powiedział uśmiechając się .
- A tak w ogóle to nazywam się Julka Swam .
- Wiem, dziewczyny mi powiedziały . - odpowiedział .
Nagle położył swoją rękę na moim ramieniu. Popatrzyłam na niego i przytuliłam się. Szliśmy tak jakieś 10 minut. W końcu Harry zapytał :
- Lubisz nasz zespół ?
- Tak, jestem waszą fanką .
- Em... a który z nas ci się podoba najbardziej ?
- Nie ważne !
- Proszę powiedz ! - nalegał .
- Któryś z waszej piątki . - odpowiedziałam złośliwie .
- Ejj !
- Dobra powiem !
- Więc ?
- No... ty .
Harry popatrzył na mnie i pocałował mnie w czoło. Zdziwiło mnie to i od razu zmieniłam temat rozmowy.
- A tobie nie jest zimno ?
- Ważne, że tobie jest ciepło .
- Taa... a potem będę cie mieć na sumieniu, bo przeze mnie będziesz chory.
- Przestań .
wtorek, 8 maja 2012
Rozdział 1.
- Julkaaa ! Telefon do ciebie ! - zawołała Alice .
Podeszłam do niej rozespana i wzięłam telefon .
- Halo ?
- Dzień dobry . Nazywam się Simon Cowell . Jestem wydawcą wytwórni 'Syco Music'. Mam dla ciebie propozycję .
- Em.. Jaka ? - spytałam zdziwiona .
- Byłem na twoim koncercie w LA i bardzo spodobały mi się twoje piosenki, a przede wszystkim głos .
- Bardzo się cieszę .
- Wracając do sprawy . Chciałby, żebyś zaczęła współpracę z nami . Co ty na to ?
- Jestem bardzo zaskoczona . Wie pan , porozmawiam o tym z moją rodziną i skontaktuje się z panem jutro.
- Dobrze . Tak , więc do usłyszenia jutro !
- Do usłyszenia ! - odpowiedziałam .
Usiadłam przy stole i podparłam głowę. Dopiero teraz uświadomiłam sobie z kim ja rozmawiałam . To był Simon Cowell , to on wypromował ' One direction' .
Pod wieczór do naszego mieszkania przyszli moi rodzice. Opowiedziałam im o wszystkim. Rodzice nie wierzyli w to co mówię.
- Ty serio mówisz ? - spytała mama .
- No serio !
- Jezuu... nie wierzę. - powiedział tata .
- No więc jak ? Zogodzic się ?
- No pewnie ! - krzyknęli chórem .
- OK. To zadzwonię do niego.
Simon był zdziwiony , bo miałam zadzwonić dopiero jutro . Po długiej rozmowie umówiliśmy się na podpisanie umowy jutro o 11:00 .
Jeśli chcecie znac dalsze przygody Julii i jej przyjaciól to nas odwiedzajcie codziennie . !
Podeszłam do niej rozespana i wzięłam telefon .
- Halo ?
- Dzień dobry . Nazywam się Simon Cowell . Jestem wydawcą wytwórni 'Syco Music'. Mam dla ciebie propozycję .
- Em.. Jaka ? - spytałam zdziwiona .
- Byłem na twoim koncercie w LA i bardzo spodobały mi się twoje piosenki, a przede wszystkim głos .
- Bardzo się cieszę .
- Wracając do sprawy . Chciałby, żebyś zaczęła współpracę z nami . Co ty na to ?
- Jestem bardzo zaskoczona . Wie pan , porozmawiam o tym z moją rodziną i skontaktuje się z panem jutro.
- Dobrze . Tak , więc do usłyszenia jutro !
- Do usłyszenia ! - odpowiedziałam .
Usiadłam przy stole i podparłam głowę. Dopiero teraz uświadomiłam sobie z kim ja rozmawiałam . To był Simon Cowell , to on wypromował ' One direction' .
Pod wieczór do naszego mieszkania przyszli moi rodzice. Opowiedziałam im o wszystkim. Rodzice nie wierzyli w to co mówię.
- Ty serio mówisz ? - spytała mama .
- No serio !
- Jezuu... nie wierzę. - powiedział tata .
- No więc jak ? Zogodzic się ?
- No pewnie ! - krzyknęli chórem .
- OK. To zadzwonię do niego.
Simon był zdziwiony , bo miałam zadzwonić dopiero jutro . Po długiej rozmowie umówiliśmy się na podpisanie umowy jutro o 11:00 .
Jeśli chcecie znac dalsze przygody Julii i jej przyjaciól to nas odwiedzajcie codziennie . !
Subskrybuj:
Posty (Atom)