poniedziałek, 2 lipca 2012

Rozdział 11

Po śniadaniu pojechałam do swojego pokoju, poszukać jakiejś fajnej sukienki na dzisiejszy koncert. Wybrałam białą miniówkę z czarną kokardą w pasie, czarne botki i czarną marynarkę. Potem przebrałam się i pojechałam z Harry'm do lekarza, bo dzisiaj mieli ściągnąć mi gips. Po południu po Harolda przyjechali chłopcy, a ja zostałam w mieszkaniu z Roksaną i Alice. Około 16 byłyśmy już gotowe do wyjścia, postanowiłyśmy jechać limuzyną ze względu na mnie.Gdy dojechałyśmy chłopcy mieli jeszcze ostatnia próbe, lecz gdy nas zobaczyli od razu przybiegli. Przywitałyśmy się z nimi i poszliśmy na scenę. Harry widząc jak trudzę się z wózkiem podszedł i powiedział :
- Pani pozwoli, że pomogę.
- Okay. - odpowiedziałam i wtedy Harry zawiózł mnie na scenę.
Na próbie chłopcy zaproponowali mi, żebym na koniec koncertu zmieniła sukienke.
- Yyyyy.... A dlaczego? Ta wam się nie podoba? - spytałam zdziwiona.
- Pewnie, że podoba, ale zaśpiewasz z nam " Forever Young ". - odpowiedział Lou.
Wtedy chłopcy popatrzyli na niego takim wzrokiem jakby chcieli go zabić.
- Lou !!! To miała być niespodzianka !! - krzyknął Zayn.
- No trudno. - odpowiedziałam spokojnie.
- I nici z niespodzianki. - powiedzieli razem chłopcy.
- Oj tam, oj tam. Koncert jest dla mnie nadal wielką niespodzianką i za to wam strasznie dziękuje. Wy moi warjaci. - powiedziałam, podjechałam do każdego z chłopców i pocałowałam ich w policzek. No oczywiście oprócz Harry'ego. On dostał specjalny pocałunek, taki namiętny w usta. Chłopcy od razu zaczęli krzyczeć i wołać :
- Heejj !! Kiedy ślub?!
- Hahahaha !! Nie prędko. - powiedziałam.
- Yyyy... Czemu? - spytał Harry.
- A co? Masz zamiar się już żenić? - spytałam.
- Eeee... No już nie, ale może za rok lub dwa...
- No właśnie. Czyli nie tak szybko.
- No niech ci będzie. - odpowiedział uśmiechając się.
Rozmawialiśmy jeszcze przez jakąś chwile, ale później musieliśmy zejść bo zaczęli juz przychodzić fani. Harry pomógł mi zjechać i zawiózł mnie do mojej garderoby. Chciał zostać, lecz weszła menadżer zespołu i musiał iść. O 20.00 wszyscy byli juz gotowi. Poszliśmy więc za kulisy. Parę minut później zabrzmiał głos :
" Czy jesteście gotowi na One Direction ??! "
Tłum głośno krzyknął " Taaaakkkk !! " Wtedy na scenę wbiegli chłopcy. Po jakichś dwóch godzinach podszedł do mnie Niall i zawiózł na scenę. W drodze spytałam :
- Ejjj !! Co ty robisz ?!
- Chodź ! Zaśpiewasz z nami !
- Nie jestem przygotowana !
- Dasz radę ! Masz super głos !
Nie zdążyłam już nic odpowiedzieć, bo byliśmy już na scenie. Nagle cały tłum zaczął wołać " Julka, Julka !". Zaczęłam więc śpiewać piosenkę Rihanny " We found love" , bo tylko ta przychodziła mi na myśl. Tłum zaczął śpiewać ze mną, a chłopcy zaczęli dziwnie " tańczyć ". Rozbawiło mnie to i w pewnym momencie wybuchłam śpiechem. Wtedy chłopcy zaczęli jeszcze bardziej sie wygłupiać. Pod koniec koncertu poszłam się przebrać tak jak obiecałam, a potem zaśpiewalismy " Forever Young ", zrobilismy zdjęcia z fanami i rozdaliśmy autografy. Ten koncert był moim Najlepszym. Po koncercie pojechaliśmy do domu, aby odpocząć .....

***** 3 dni później *****
Do ośrodka rehabilitacyjnego zawieźli mnie chłopcy wraz z Alice i Roksaną. Później przyjechali rodzice i Kasia. Na pożegnanie popłynęły strumienie łez.....

___________________________________________________________________________________
                                        
                                         Hej : ) Co tam u Was ?
                                        Jak mija początek wakacji?
                                        Mamy pytanie : Czy ktoś to wgl czyta ?!
                                        Jeśli tak to zostawcie po sobie jakiś komentarz : )

3 komentarze:

  1. Fajny rozdział:-D Na pewno będę czytać następne i poprzednie też przeczytam.:-D wgl zapraszam na mojego bloga.:-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za przeczytanie : ) I oczywiście zajrzymy na twojego bloga :)

      Usuń
  2. super Blog!
    zapraszam do mnie :
    http://naszeopowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń